
Zgodnie z informacjami umieszczonymi w Warszawskim Biuletynie Informacji Publicznej demonstracje, które dziś organizatorzy, czyli KOD, nazywają spontanicznymi, były zgłoszone już kilka dni temu.
Jak wynika z Biuletynu Informacji Publicznej (BIP) sobotnia demonstracja pod Pałacem Prezydenckim została zgłoszona do Urzędu Miasta cztery dni wcześniej, czyli 13 grudnia. Miała odbyć się w godzinach 12-14.00 i tak też się stało z tą różnicą, że ok. godziny 13. demonstranci ruszyli pod Sejm.
Nieco inaczej wygląda sprawa nocnej awantury pod Sejmem w nocy z 16 na 17 grudnia. Na BIP znajduje się informacja, że na ten czas (dokładnie – od godziny 00.01 17 grudnia) zgłoszona została demonstracja pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów w Alejach Ujazdowskich. Demonstranci wezwani przez KOD zaczęli zbierać się jednak pod odległym o ok. kilometr od Kancelarii Sejmem kilka godzin wcześniej. Byli jednak doskonale przygotowani, łącznie ze sceną, nagłośnieniem i sprzętem muzycznym.
Co ciekawe, demonstracja, która miała odbyć się pod kancelarią premiera została zaplanowana, jak wynika z BIP, na trzy dni, czyli do północy w dniu 19 grudnia. Skończy się więc w nocy z poniedziałku na wtorek, a właśnie do wtorku posłowie opozycji w Sejmie mają zamiar blokować salę plenarną. Trudno w tej sytuacji uwierzyć w spontaniczność piątkowo-sobotnich demonstracji. Wygląda na to, że cała akcja została zaplanowana przez KOD i uzgodniona z posłami opozycji już wiele dni wcześniej.
Zgłoszenia demonstracji można zobaczyć na stronie bip.warszawa.pl w zakładce „Wykaz zgromadzeń publicznych”:

Czytaj też: Noc błaznów, czyli państwo w stanie rozkładu. Zawiedli wszyscy [KOMENTARZ]